Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rodzic. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rodzic. Pokaż wszystkie posty
Wpływ wysokich technologii na rozwój i komunikację dzieci.

lutego 04, 2022

Wpływ wysokich technologii na rozwój i komunikację dzieci.

 


Wysokie technologie mają ogromny wpływ na rozwój sfery poznawczej, emocjonalnej, ale często nie jest to wpływ korzystny. Neurobiolodzy wyrażają swoje zaniepokojenie, że dzieci urodzone w epoce wysokich technologii (od końca lat 90-tych XX w.) w odmienny sposób kształtują swoje relacje ze światem, ludźmi i językiem.

Badania psychologów wykazują, iż dziecko, które jeszcze nie mówi, nie powinno w ogóle oglądać telewizji oraz nie powinno korzystać z wysokich technologii. Dzieci uczą się naturalnie poprzez działanie i interakcje z innymi ludźmi. Zabawy, które uruchamiają wyobraźnię przyspieszą rozwój maluchów. Zdaniem naukowców mowa buduje się w naszym umyśle dzięki aktywności neuronów zwierciadlanych, a te z kolei, uaktywniają się tylko wtedy, kiedy patrzymy na twarz drugiego człowieka a nie na szklany ekran. Wspólne spędzanie czasu wolnego z pociechami poprzez zabawy, czytanie książek, rozmowy jest niezwykle ważne dla rozwoju relacji z bliskimi, z innymi osobami oraz dla poznania otaczającego świata.

Dlatego też serdecznie zapraszam Was do udziału w webinarze " Wpływ wysokich technologii na rozwój i komunikację dzieci"

Szczegóły dotyczące tego wydarzenia dostępne są tutaj 

Co ma ręka do gadania?

listopada 15, 2021

Co ma ręka do gadania?




Kształtowanie się motoryki precyzyjnej jest procesem złożonym i skomplikowanym, zaczyna się już w okresie życia płodowego. Rozwój umiejętności manualnych pozostaje w ścisłej korelacji z całym rozwojem psychomotorycznym dziecka, a więc i z rozwojem mowy. Dzieje się tak dlatego, iż „motoryka precyzyjna oraz komunikacja językowa to funkcje zaliczające się do tzw. wyższych czynności mózgowych sterowanych przez procesy korowe. 

Funkcje manualne i funkcje mowy są ściśle ze sobą powiązane już na poziomie neurofizjologicznym - ze względu na bliskość lokalizacji i powiązania funkcjonalne w organizacji mózgowej czynności. Prawidłowy przebieg tak złożonego, celowego aktu ruchowego jest wynikiem sprawnej pracy ośrodków korowych i podkorowych, dróg łączących korę mózgową z jądrami nerwów czaszkowych łączących jądra pnia mózgu z mięśniami. Sprawną regulację ruchu i jego dostosowanie do warunków zewnętrznych zapewniają stale współpracujące ze sobą połączenia eferentne i aferentne. Pola ruchowe ręki oraz narządów artykulacyjnych znajdują się w sąsiadujących okolicach kory mózgowej i zajmują duży obszar co wskazuje na ich ogromne znaczenie funkcjonalne.”

Wraz ze wzrostem precyzyjnej motoryki rąk, rosną też możliwości w zakresie motoryki narządu artykulacyjnego, pojawia się coraz więcej głosek i dziecko osiąga coraz większą kontrolę nad wydobywanym głosem. 

Dzieci ze znacznie upośledzoną motoryką, koordynacją statyczną i dynamiczną całego ciała, zaczynają mówić później i niejednokrotnie wykazują zaburzenia mowy

Dlatego też niezwykle ważne jest, by dzieci u których stwierdza się nieprawidłowości w rozwoju funkcji psychomotorycznych zostały objęte szybkimi działaniami terapeutycznymi. Jedną z form stymulujących rozwój mowy jest terapia ręki.

Odruchy oralne u noworodków i niemowląt

listopada 07, 2021

Odruchy oralne u noworodków i niemowląt

 


Doktor nauk o zdrowiu, neurologopeda - Mira Rządzka, specjalizująca się we wczesnych oddziaływaniach neurologopedycznych u noworodków i niemowląt z zaburzeniami orlalnymi, zwraca uwagę na konieczność prowadzenia oddziaływań z zakresu wczesnej interwencji u w/w grupy dzieciaczków, u których wystepują między innymi trudności w przyjmowaniu pokarmów drogą oralną. Zaburzenia pobierania pokarmów częstokroć towarzyszą innym, głębszym problemom rozwojowym, czasem jednak występują w sposób izolowany, nie będąc sprzężone  z uszkodzeniami, a stanowiąc jedynie wynik niewielkich nieprawidłowości anatomicznych, obniżenia realizacji oralnej bazy odruchowej czy nieprawidłowej pozycji do poboru pokarmu. 

U noworodków i niemowląt trzeba stymulować najbardziej pierwotną czynność prymarną, jakim jest odruch ssania. Zdrowe niemowlęta mają prawidłowy odruch ssania. Wykształca się on już w życiu płodowym. Jednak u części z nich np. u wcześniaków, odruch ten nie wykształcił się prawidłowo lub nie zaistniał w ogóle. Zadaniem neurologopedy jest zastosowanie odpowiednich masaży logopedycznych i innych ćwiczeń w obrębie sfery oralnej niemowlęcia. Przyspiesza to znacznie pojawienie się lub polepszenie słabego odruchu ssania, który jest niezbędny do pobierania pokarmu jakim jest mleko przez pierwszych kilka miesięcy życia dziecka.


Odruch ssania

Odruch ssania sprawdzany jest poprzez:

  1. włożenie małego palca do ust dziecka, położenie go na czubku języka i przesunięcie na środkową część języka; w odpowiedzi powinny pojawić się silne i rytmiczne ruchy ssące, z domknięciem warg i pełnym przyłożeniem mięśnia okrężnego
  2. dotyk na linii warg w osi symetrii twarzy.

U dziecka notuje się zazwyczaj 40–90 ruchów na minutę. Reakcja ta powinna trwać tak długo, jak długo trwa stymulacja.


Odruch ssania jest bardzo istotny w prawidłowym rozwoju dziecka, jednak nie jest to jedyny odruch, który należy sprawdzić u noworodków i niemowląt. Jest ich znacznie więcej, a każdy z nich jest równie ważny. Poniżej wymieniam najważniejsze z nich wraz z opisem tego, jak sprawdzić, czy reakcja dziecka na bodziec jest prawidłowa. Jeżeli zauważyłeś brak odpowiedniego odruchu o swojego dziecko, koniecznie nawiąż kontakt z neurologopedą.

Odruch kąsania

Zaliczany jest do odruchów obronnych. Odruch ten jest aktywny od urodzenia umożliwiając rozwój gryzienia i żucia. Może być silnie wyrażony u dzieci bardzo głodnych. Wzmożony, notowany jest często u wcześniaków. Wygórowanie i osłabienie odruchu utrudnia karmienie,  zarówno ssanie, jak i później karmienie łyżeczką, ogryzanie, gryzienie i żucie.

Wzmożenie odruchu zazwyczaj towarzyszy podwyższonemu napięciu mięśniowemu, natomiast brak tej reakcji – hipotonii. Zanika około 3-4 miesiąca życia dziecka i przechodzi w odruch żucia. Odruch kąsania jest odruchem pierwotnym, prymitywnym, poziom wygórowania świadczy o dysfunkcji Ośrodkowego Układu Nerwowego. Wygórowany jest u dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym.

Jak sprawdzić czy niemowlę ma odruch kąsania?

Wywołanie odruchu kąsania może zachodzić przez umieszczenie przez badającego palca wskazującego pomiędzy dziąsłami dziecka. Badanie powinno być przeprowadzone po obu stronach jamy ustnej. Odpowiedzią na taki bodziec jest rytmiczne otwieranie i zamykanie żuchwy. Reakcja ta powinna trwać tak długo, jak długo trwa bodziec.
Bardzo ważnym wręcz niezbędnym odruchem by móc przestawić dziecko z pokarmów płynnych na stałe jest odruch żucia.

Odruch żucia

Odruch ten jest notowany od 4. miesiąca życia. Warto podkreślić, że odruch ten pojawia się w momencie zanikania odruchu kąsania. Jego wystąpienie jest zależne także od wykształconej przez dziecko umiejętności hamowania odruchu ssania.

Jak sprawdzić czy niemowlę ma odruch żucia?

Wywołanie odruchu jest dość proste. Wystarczy, że badający dotyka dziąseł dziecka w okolicy zębów trzonowych. Automatyczną reakcją na dotyk w tym miejscu powinien być odruch żucia.

Odruch wypychania

Jest to odruch skorelowany z odruchem ssania. Notowany jest od urodzenia do 4. miesiąca życia. Rozwija się przechodząc w świadome wypychanie. Warto wiedzieć, że zmożony może znacznie utrudniać karmienie.

Jak sprawdzić czy noworodek ma odruch wypychania?

Wywołanie odruchu może nastąpić przez podrażnienie czubka języka noworodka lub położenie na nim kawałka pokarmu stałego. Reakcją niemowlaka powinno być rytmiczne wysuwanie języka i ewentualne wypychanie pokarmu. Co istotne i warte odnotowania, odruch ten nigdy nie wygasa.

Odruch lizania

Występuje od urodzenia i nie wygasa. Odruch lizania jest nieprawidłowy u dzieci/osób: ze skróconym wędzidełkiem podjęzykowym. Nieprawidłowo wykształcony odruch lizania przyczynia się do problemów z pionizacją języka oraz oddychaniem przez buzię.

Odruch zwierania warg

Reakcje te notowane są już w życiu płodowym! Pojawiają się między 7 a 12 tygodniem życia płodowego. Wygasają po 4. miesiącu życia. Ich brak lub osłabienie utrudnia ssanie, ściąganie pokarmu, połykanie, artykulację głosek dwuwargowych p, pi, b, bi, m , mi.

Odruch szukania

Odruch fizjologiczny, zaliczany do odruchów prymitywnych, występuje u noworodków od chwili urodzenia do 3. miesiąca życia.

Jak sprawdzić noworodek ma odruch szukania?

Wywołanie odruchu polega na drażnieniu okolicy kąta ust. Prawidłową odpowiedzią jest otwarcie ust, wysunięcie języka i zwrot głowy w kierunku zadziałania bodźca. Ten typ reakcji występuje u noworodków donoszonych i utrzymuje się do 3. miesiąca życia.

Odruch moro

Inaczej zwany odruchem obejmowania. Odruch występujący w odpowiedzi na gwałtowną zmianę położenia ciała noworodka, nagły hałas, ostry dźwięk. Noworodek reaguje energicznym wyprostowaniem kończyn górnych i dolnych, wygięciem pleców w łuk i odchyleniem głowy do tyłu, po czym zaciska pięści, a odrzuconymi wcześniej na boki rękami wykonuje powolny ruch objęcia.


W sytuacjach, kiedy u noworodka czy niemowlęcia obserwuje się zaburzenia czy brak właściwych odruchowych reakcji oralnych, uniemożliwiające pobór pokarmu drogą doustną, należy rozważyć możliwość wprowadzenia postępowania terapeutycznego mającego na celu pobudzenie, aktywację, aktywowanie odruchu bądź niwelowanie patologicznych, niepożądanych zachowań oralnych. Działanie takie oparte jest na konsultacji/diagnozie neurologopedycznej. 

Rodzicu! Jeśli niepokoi Ciebie funkcjonowanie maluszka możesz nawiązać kontakt z neurologopedą celem oceny odruchów oralnych. 

Terapia ręki- co to takiego?

stycznia 24, 2021

Terapia ręki- co to takiego?

 



Terapia ręki to odpowiedź na potrzebę usprawniania motoryki małej czy najprościej możemy powiedzieć usprawniania precyzyjnych ruchów dłoni i palców, które mają za zadanie przygotowanie do pisania.


Do kogo skierowana jest terapia ręki?

Terapia ręki skierowana jest przede wszystkim do dzieci wykazujących:

  • zaburzenia napięcia w obrębie kończyny górnej ( wzmożone lub obniżone napięcie)
  • nieprawidłową postawę ciała
  • problemy z wykonywaniem codziennych trudności ( picie z kubka, zapinanie guzików)
  • problemy w zabawach manipulacyjnych ( układanie małych pzedmiotów, lepienie z plasteliny)
  • problemy grafomotoryczne ( pisanie, malowanie)
  • zaburzenia koordynacji wzrokowo-ruchowej
  • problemy z koordynacją ruchową
  • wspomagająco w opóźnionym rozwoju mowy


Terapia ręki ma na celu:


  • usprawnianie motoryki małej, czyli precyzyjnych ruchów dłoni i palców jak również dostarczania wrażeń dotykowych i poznania ręki dzięki nim różnych kształtów i struktur materiałów, 
  • są to ćwiczenia i zabawy mające na celu rozwinąć sprawność ruchową dłoni dziecka, umiejętność chwytu oraz koordynację pomiędzy dłońmi
  • a także naukę pisania

Rozpoczęcie terapii ręki powinno być poprzedzone diagnozą sprawności motorycznej.

Trening Umiejętności Społecznych

listopada 13, 2020

Trening Umiejętności Społecznych

 


Umiejętności społeczne to to, co umożliwia każdemu człowiekowi funkcjonowanie w społeczeństwie – w rodzinie, grupie rówieśniczej, szkole, pracy. To umiejętność zachowania się w różnorodnych sytuacjach społecznych, komunikowania, nawiązywania i utrzymywania relacji z innymi. Dzięki tym umiejętnościom dogadujemy się z innymi ludźmi, potrafimy zachować się odpowiednio do sytuacji, wiemy, co wypada, a co nie. Umiemy zarządzać swoimi emocjami i ich okazywaniem oraz adekwatnie reagować na emocje innych. Potrafimy rozmawiać i dostosować sposób rozmowy do okoliczności i ludzi, z którymi ją toczymy.

Większość ludzi nabywa umiejętności społeczne w rodzinie, przedszkolu, szkole jakby mimochodem. Dzieci rozwijają je obserwując i naśladując rodziców i innych dorosłych, czy testując różne zachowania i to, jak zareagują na nie inni. Są jednak osoby, którym nabywanie umiejętności społecznych nie przychodzi tak łatwo, np. dzieci z zespołem Aspergera czy autyzmem. Im właśnie pomaga TUS.

Zajęcia TUS są przeznaczone głównie dla dzieci i młodzieży przeżywających trudności w relacjach, ale nie tylko. Trening szczególnie polecany jest dzieciom z autyzmem, zespołem Aspergera, zaburzeniami zachowania oraz z ADHD. Warto wspomnieć, że bardzo dobre efekty obserwujemy też u dzieci lękliwych, nieśmiałych i wycofanych. Bywają dzieci, którym trudno zawierać przyjaźnie, trudno poradzić sobie z przeżywanymi w relacjach emocjami, mimo, że na pierwszy rzut oka nie mają kłopotu z nawiązywaniem relacji rówieśniczych i funkcjonują nieźle w grupie. Dla takich dzieci również taki trening może być pomocny i dawać bardzo dobre efekty w codziennym funkcjonowaniu. Niewielkie wsparcie może powodować dużą zmianę. 

Osoby zainteresowane udziałem w zajęciach prosimy o kontakt telefoniczny lub za pośrednictwem formularza kontaktowego. Chętnie odpowiemy na nurtujące Państwa pytania!

#TUS #treningumiejętnościspołecznych #dziecko #wychowanie #rozwójdziecka 

 W jaki sposób usprawniać percepcję wzrokową u dzieci dyslektycznych ?

listopada 11, 2020

W jaki sposób usprawniać percepcję wzrokową u dzieci dyslektycznych ?

Dyslektyk ma spory problem między innymi z kierunkowością, sekwencyjnością, stosunkami przestrzennymi na powierzchni płaskiej ( obrazy, litery, cyfry), jaki i w przestrzeni 3D. Trudne są dla niego ćwiczenia polegające na odszukiwaniu różnic między obrazkami - zarówno schematycznymi ( kolorowe grafy, kształty figur i przedmiotów), jak i konkretnymi ( kolorowa ilustracja). Naturalnym w tej sytuacji są problemy z odróżnianiem znaków literopodobnych, zapamiętywaniem kształtu liter, analizą i syntezą wyrazową czy sylabową. 


Ćwiczenia percepcji wzrokowej, które mogą w tej sytuacji pomóc, to:


  1. układanie klocków, żetonów, kulek z plasteliny od lewej do prawej,
  2. przeprowadzanie autka przez labirynt/parkowanie autek na oznaczonym na kartce parkingu/ prowadzenie według wskazówek - w lewo, w prawo, do góry, na dół,
  3. rysowanie według instrukcji - w lewo, w prawo, do góry, na dół,
  4. rysowanie punktów na kartce według instrukcji, 
  5. gry wymagające planowania: " kółko i krzyżyk" , " gra w statki",
  6. określenie położenia figur na kartce,
  7. układanie sekwencji z liczmanów, 
  8. ćwiczenia określeń typu na/pod/obok/przed/za/nad/pomiędzy,
  9. odszukiwanie takich samych liter lub cyfr,
  10. zakreślanie pętelką identycznych figur literopodobnych,
  11. porównywanie dwóch pozornie identycznych obrazków, 
  12. dorysowywanie brakujących elementów do ilustracji,
  13. nawlekanie kolorowych koralików na sznurek według wskazówek: najpierw, potem lub według klucza kolorów,
  14. wyklejanie konturu drukowanych liter fakturami, plasteliną, sznurkiem, fasolą,


Należy pamiętać, że percepcję wzrokową należy z dzieckiem ćwiczyć jak najwcześniej, by zapobiec trudnościom w nauce czytania. Im wcześniej rozpoczniemy naukę czytania, tym lepiej. Dzieci najszybciej uczą się poprzez zabawę i dlatego ta forma u dzieci w wieku przedszkolnym przynosi największe efekty.


Słodycze i dzieci. Czyli o efektach ubocznych w postaci agresji.

października 29, 2020

Słodycze i dzieci. Czyli o efektach ubocznych w postaci agresji.

 

Ograniczanie słodyczy dzieciom może być zdrowe nie tylko ze względu na ich uzębienie i linię ale również ze względu na ich zdrowie psychiczne i skłonność do agresji. Jak odkryli naukowcy Cardiff University, osoby, które w dzieciństwie codziennie jadły słodycze, w dorosłości okazują się bardziej agresywne i częściej wchodzą w konflikt z prawem. Czyżby codzienna czekoladka prowadziła do zwiększenia poziomu agresji a uleganie słodkim zachciankom dzieci niosło ze sobą ryzyko wychowania dziecka na agresywnego przestępcę?

W badaniu przeanalizowano sytuację 17,500 osób. Okazało się, że 10 latki, które codziennie karmione były słodyczami były znacznie bardziej narażone na prezentowanie zachowań agresywnych w wyniku których, jako dorośli lądowali w więzieniu. Spośród wszystkich badanych, którzy mieli do 34 roku życia konflikty z prawem wynikające z nadmiernej agresywności aż 69% w dzieciństwie jadło słodycze codziennie.

Co jest powodem takiej korelacji? W pierwszej chwili jesteśmy przekonani, że chodzi tu o wpływ cukrów na dziecko – tymczasem naukowcy widzą bardziej psychologiczną zależność. Dawanie dzieciom codziennie słodyczy uczy ich, że z łatwością dostają to, czego chcą. Takie dzieci nie umieją odraczać gratyfikacji (cierpliwie czekać na nagrodę), co w dorosłości może objawiać się bardziej agresywnym zachowaniem (bo JA CHCĘ teraz). Codzienne dostarczanie dzieciom nagrody za nic w postaci batonika czy cukierka, uczy je, że należy im się od życia wszystko i to bez pracy i bez czekania, a kiedy z dziecka wyrośnie dorosły, może on sobie agresją radzić z egzekwowaniem tego, co według nieco jest mu przynależne.

Psychologia dla rodziców bywa okrutna – okazuje się, że nawet w dobrej wierze dając dzieciom codziennie batonika, możemy wychować potwora.

Strach rodziców przed diagnozowaniem dziecka

października 27, 2020

Strach rodziców przed diagnozowaniem dziecka

 

Problemy wychowawcze, trudności ucznia z przyswojeniem wiedzy czy zdobyciem umiejętności, to codzienność w naszych szkołach. Umiemy rozpoznawać i podejmować adekwatne działania wspierające wobec ucznia z trudnościami. Jednak bardzo często zdarzają się sytuacje, że kluczowym  staje się przeprowadzenie wielospecjalistycznej diagnozy i tu pojawia się opór, a raczej strach ze strony rodziców. 

Drodzy Rodzice! 

Zdarzają się sytuacje, gdy potrzebujemy pomocy  wielu specjalistów, kiedy wsparcie zapewniane przez szkołę nie daje wystarczających efektów, a trudności pogłębiają się. Wówczas oczekujemy pełnej diagnozy przeprowadzonej w poradni psychologiczno-pedagogicznej.


Zapytacie dlaczego?

Dzięki takiej diagnozie jest nam znacznie łatwiej i skuteczniej zaplanować pomoc dla waszego dziecka, bo wówczas znamy przyczyny trudności oraz zalecenia dla szkoły i domu. 

Bardzo często dochodzi do sytuacji, kiedy to wychowawca lub specjalista pracujący w szkole przekazuje informacje o potrzebie diagnozy. Wskazuje adres poradni i...czeka. A jednak diagnozy nie ma, trudności dziecka nasilają się, a rodzic nie zgłasza się do poradni....

Kochani, musicie wiedzieć, że bez wniosku rodziców szkoła nie może wystąpić o przeprowadzenie specjalistycznej diagnozy. O wszystkich działaniach w tym zakresie zawsze decyduje rodzic lub opiekun prawny. Szkoła może jedynie, w razie potrzeby, sugerować rodzicom konieczność przeprowadzenia badań. I bardzo często to robimy. Nie dlatego, że takie jest nasze widzi mi się, ale dlatego, że zależy nam na tym aby jak najefektywniej pomóc Waszym dzieciom. 


Najczęściej w rozmowach z Wami spotykamy się z:

  • odrzuceniem samego podejrzenia, że „z moim dzieckiem coś się dzieje”. Rodzic ucieka w przekonanie, że to szkoła sobie nie radzi. Błąd i problem tkwi w otoczeniu nie w moim dziecku – twierdzi rodzic,
  • obawą rodziców, że ich dziecko lub rodzina zostaną „napiętnowani”, etykietowani. A dopóki nie ma diagnozy nikt nie ma prawa mówić, że w naszym domu jest np. dziecko z ADHD,
  • tym, że w domu rodzice nie odczuwają, nie zauważają problemu lub nie chcą go widzieć. Inne wymagania wobec dziecka, inny stopień tolerancji, brak grupy rówieśniczej itp. umożliwiają niezauważenie trudności,
  • tym, że rodzice boją się analizowania spraw rodzinnych. Czasami w rodzinie dzieje się coś, co rodzice chcą ukryć przed światem zewnętrznym. A czasami jest to tylko potrzeba dyskrecji, brak zaufania i poczucia bezpieczeństwa w sytuacji diagnozy,
  • tym, że rodzice nie ufają szkole, czy konkretnemu nauczycielowi, na bazie złych wcześniejszych doświadczeń, czy też nabytych z jakiegoś powodu przekonań,
  • tym, że rodzice kierują się stereotypami dotyczącymi kontaktu z psychologiem lub psychiatrą,
  • tym, że rodzice nie wiedzą co ich czeka w poradni. Chcą więc uniknąć nieznanego, bo się tego obawiają,
  • tym, że rodzice nie zdają sobie sprawy z powagi problemu i możliwości pomocy udzielanej przez szkołę po zdiagnozowaniu ucznia.

Moi Drodzy, nic o Was bez Was. 
  1. Zarówno w poradni czy na etapie planowania przez szkołę pomocy psychologiczno-pedagogicznej jesteście pytani o zgodę na przeprowadzenie konkretnych działań planowanych względem waszego dziecka,
  2.  Im szybciej zdiagnozujemy ucznia, tym szybciej pomożemy mu przezwyciężyć lub zminimalizować trudności,
  3. Dobro dziecka polega na zdiagnozowaniu jego problemu.  Naprawdę trudno jest dziecku funkcjonować bez zapewnienia właściwej pomocy. 
  4. Korzyści płynące ze zdiagnozowania ucznia to m.in: konkretne zalecenia usprawniające zaburzone funkcje, możliwość otrzymania wspomagania, dostosowania związane z otrzymaniem diagnozy. 
Wiemy, że boicie się nieznanego. Jednak musicie wiedzieć, że w całym procesie diagnostycznym nikt nie ocenia ucznia, ani jego rodziców. Jako rodzice macie prawo  do diagnozy i dostosowania pracy szkoły do potrzeb dziecka - i warto z niego skorzystać. 
W przypadku nurtujących pytań związanych z samym procesem diagnozy możecie wcześniej zasięgnąć wiedzy u szkolnego psychologa/pedagoga/ terapeuty lub napisać do mnie - chętnie Wam odpowiem! 


Rodzicu - Dlaczego mnie nie widzisz? Dlaczego mnie nie słuchasz?

października 26, 2020

Rodzicu - Dlaczego mnie nie widzisz? Dlaczego mnie nie słuchasz?

 

Obecnie dzieci mają lepsze życie – prawie wszystko, czego potrzebują, jest w zasięgu ręki: smartfon, Internet, markowe ciuchy, rewelacyjne wakacje, różnorodne zajęcia pozaszkolne. Ale czy jest im łatwiej przejść przez dojrzewanie? Czy potrafimy zaspokajać ich prawdziwe, niematerialne potrzeby? Stale rosnąca liczba uzależnień i zaburzeń psychicznych w tej grupie wiekowej świadczy o tym, że nie najlepiej sprawdzamy się w roli rodziców i wychowawców. 

Inne czasy, te same potrzeby

Okres dorastania to test dla całej rodziny. To prawda, że dojrzewanie jest odpowiedzialne za zmiany nastrojów, niekontrolowane reakcje i impulsywne decyzje dzieci. To prawda, że szukają one silnych przeżyć i podważają autorytet dorosłych. Jeśli jednak zachowania ryzykowne nasilają się, dziecko jest bardzo agresywne lub wpada w depresję, to jest to coś więcej niż bunt. Funkcjonowanie nastolatków wiele mówi o tym, jak czują się w swoim środowisku rodzinnym, jakie mają relacje z rodzicami oraz o tym, jak dorośli reagują na ich potrzeby.

Rodzice często skupiają się na tym, jakie dzieci mają być i co mają osiągnąć, mało uwagi zaś poświęcają im samym. Chcą wiedzieć, co w szkole, ale już niekoniecznie, jak dziecko się w niej czuje. Pytają o oceny, ale nie o to, ile wysiłku kosztowało ich zdobycie. Oczekują samodzielności, ale nie stwarzają dziecku możliwości do jej budowania. Wymagają, kontrolują, krytykują, karzą. Wychowanie coraz bardziej przypomina hodowlę człowieka sukcesu.

Tymczasem nastoletnie dzieci mają potrzeby, których zaspokojenie gwarantuje harmonijny rozwój. Jeśli te potrzeby są zaniedbywane, jednostka doświadcza trudności w różnych obszarach swojego życia. Proces dojrzewania jest ogromnym wyzwaniem, dlatego w tym okresie dorośli (rodzice, wychowawcy, nauczyciele) powinni zwracać szczególną uwagę na funkcjonowanie dziecka, w tym na niepokojące sygnały takie jak:

  • zamknięta postawa – unikanie rozmów, uciekanie wzrokiem, zamykanie się w swoim pokoju,
  • nadmierny stres – objawy psychosomatyczne, problemy ze snem, nerwowość, lęk,
  • trudne relacje z rówieśnikami – konflikty, wykluczenie z grupy, rola ofiary,
  • demoralizacja – członkostwo w grupach z marginesu społecznego, używki, uzależnienia, stosowanie przemocy, kradzieże,
  • nagłe pogorszenie wyników nauczania lub wagary,
  • nieobecność dziecka – późne powroty do domu, ucieczki,
  • uzależnienie od internetu,
  • wroga postawa wobec rodziców (dorosłych) – oskarżanie, obwinianie, krytykowanie, złorzeczenie, wyzwiska,
  • niska odporność psychiczna.


Czego pragnie nastolatek?


  • miłości – okazywanej zachowaniem i wyrażanej słowami,
  • bliskości – fizycznej i psychicznej,
  • bezpieczeństwa – w domu i w rodzinie, która jest ostoją, podporą i jest przewidywalna,
  • akceptacji – poczucie bycia OK niezależnie od okoliczności,
  • autentyczności – możliwość bycia sobą, swobodnej autoekspresji,
  • autonomii – możliwość budowania tożsamości, prawo do własnego zdania i do własnych wyborów,
  • uwagi – poczucie bycia zauważonym, wysłuchanym, ważnym dla dorosłych, wspólne spędzanie czasu,
  • wsparcia – zrozumienie i pomoc rodziców.

Z perspektywy nastolatka

My dorośli lubimy tłumaczyć skrajne emocje i trudne zachowania dorastających dzieci w sposób wygodny dla nas: to przejściowe, to przez hormony, za dobrze mają, za dużo dostają, muszą coś w życiu osiągnąć itp. Nic bardziej mylnego. Takie nastawienie świadczy o braku wglądu w świat potrzeb i przeżyć dziecka. Oraz o tym, że skupiamy się bardziej na „mieć” niż „być” i takie wzorce przekazujemy dzieciom: jesteś tak dobry jak twoje osiągnięcia. Dla małego dziecka rodzice są wyrocznią, ale nastolatek poszukujący własnej tożsamości podważa wpajane mu wzorce i weryfikuje system wartości rodziny.


Nastolatki mają żal o to, że rodzice:


  • nie dostrzegają ich potrzeb – „Przecież masz wszystko, czego ci trzeba”;
  • ignorują ich zdanie – „Co ty wiesz o...?”, „Porozmawiamy, jak dorośniesz”;
  • nie słuchają tego, co mówią – „Nie przesadzaj, lepiej idź posprzątać swój pokój.”, „Nie teraz, jestem zmęczony”;
  • zmuszają do robienia rzeczy niezgodnych z zainteresowaniami i marzeniami dzieci – „Będziesz chodził na dodatkowy angielski i już.”, „Musisz iść na dobre studia”;
  • mają nierealistyczne oczekiwania – „Masz mieć ze wszystkich przedmiotów co najmniej czwórki”;
  • nie pozwalają być sobą – „Jak ty wyglądasz?”, „ Co to za okropna muzyka!”, „Jak ty się zachowujesz?”.


Te i inne komunikaty dorosłych blokują rozmowę, wzajemne zrozumienie i porozumienie. Sprawiają, że dziecko czuje się nieważne, głupie i niepotrzebne. Próbuje zatem zaspokajać swoje potrzeby gdzie indziej, np. w grupie rówieśniczej. Niestety i tam liczy się obecnie przede wszystkim „mieć”: lepsze ciuchy, nowszy model telefonu, mocniejszą głowę przy piciu, więcej lajków na Facebooku.

Presja rówieśników, mediów i portali społecznościowych jest ogromna. Nastolatek, który nie ma oparcia w domu rodzinnym, może jej nie podołać. Jeśli miejscem zaspokajania potrzeb staje się szkoła, nastolatek włącza się w wyścig szczurów i próbuje go wygrać kosztem siebie i swojego życia. Są i tacy, którzy nie potrafią odnaleźć się ani wśród rówieśników ani w szkole. Oni zanurzają się w wirtualnym świecie, albo w swojej samotności.

Niemożność zaspokojenia potrzeb jest niebezpieczna. Nastolatek jest niedojrzały emocjonalnie i przez to bardziej podatny na negatywne wpływy otoczenia, uzależnienia i depresję.

Z perspektywy dorosłego

Rodzice i nauczyciele dość często niewłaściwie interpretują zachowanie i reakcje dzieci, a zwłaszcza ich nadwrażliwość, impulsywność i zmienność nastrojów. Dopatrują się w nich negatywnych intencji i niewdzięczności, co oczywiście pogłębia brak porozumienia. Zdaniem rodziców nastolatki:

  • ciągle się złoszczą, pyskują i obrażają,
  • są niewdzięczne,
  • nie wiedzą, czego chcą,
  • nic nie robią,
  • wykorzystują rodziców,
  • za mało się uczą.

Dorośli, którzy sami przestali czuć, traktują dzieci instrumentalnie: oczekują od nich całkowitego podporządkowania się i dostrzegają je tylko wtedy, gdy są posłuszne (np. przynoszą dobre oceny). Ci, którzy odczuwają, mogą czuć się bezradni i po cichu obwiniać się za błędy wychowawcze, które popełnili. Im bardziej wierzą, że to ich wina, tym silniej reagują na zachowanie dzieci. Dotknięci, a niekiedy zranieni do żywego, również zaczynają traktować dzieci przedmiotowo.

Ulubiony mechanizm obronny dorosłych to uogólnienie – zanim nastolatek ma szansę opowiedzieć, co się wydarzyło, albo jak się czuje, dorośli ucinają rozmowę słowami takimi jak: „znowu”, „jak zwykle”, „ty to zawsze”, „ty nigdy”.

Skupieni na własnych emocjach przestają dostrzegać rzeczywiste potrzeby dzieci i wychodzić im naprzeciw. Dzieci czują się lekceważone. Cierpią, bo są pozostawione same sobie z problemami, które niejednokrotnie je przerastają. Więź i wzajemne zaufanie słabną, a porozumienie przekształca się w konflikt.

Niestety, opisane postawy dorosłych mają negatywne konsekwencje. Po pierwsze, rodzice (ale także nauczyciele i wychowawcy) nie wiedzą, co dzieje się z dziećmi, jakie zagrożenia na nie czyhają, nie mogą więc w porę zapobiegać zachowaniom ryzykownym. Bywa, że dowiadują się o istnieniu problemu, gdy dzieci są uzależnione od środków odurzających, lub padły ofiarą przemocy rówieśniczej. Coraz częściej zdarzają się samookaleczenia i próby samobójcze.

Widzę cię, słucham cię

Nie wystarczy powiedzieć dziecku, że jego sprawy są ważne, ono musi to poczuć. Aby tak się stało, zastosuj taktykę trzech kroków „uważność-kontakt-słuchanie”.


Krok pierwszy: uważność. Nastolatek nie zawsze mówi o tym, co przeżywa, na ogół unika rozmowy na ten temat. Uważny dorosły potrafi określić, w jakim nastroju jest dziecko. Warto zwracać uwagę na sygnały niewerbalne takie jak wyraz twarzy, kontakt wzrokowy, ton głosu, postawa ciała i gesty. Zdawkowe „Wszystko w porządku” niezgodne z mową ciała to sygnał, że dzieje się coś niepokojącego. Ale zwracajmy także uwagę na pozytywne sygnały, są równie ważne.


Krok drugi: kontakt. Najłatwiej nawiązać kontakt podczas wspólnego wykonywania jakiejś czynności (spaceru, sprzątania, zakupów, kolacji). Mówmy o tym, co sami przeżywamy, jak minął nam dzień, co nas cieszy i złości. Dzielmy się wspomnieniami z własnej przeszłości, także tymi, z których niekoniecznie jesteśmy dumni. Otwartość i szczerość dorosłego to sygnał: możesz ze mną o wszystkim porozmawiać, bezpiecznie i z pełną akceptacją. Inicjując rozmowę pamiętajmy, aby nie wypytywać, nie przesłuchiwać i nie dominować rozmowy. Niech dziecko samo zdecyduje o tym, co chce powiedzieć. Reagowanie na jego wypowiedzi powinno być adekwatne do sytuacji, spokojne i empatyczne, nigdy nadmiarowe, bo może być wtedy odebrane jako wtrącanie się lub atak. Warto łączyć kontakt wzrokowy („widzę cię”) z werbalnym.


Krok trzeci: słuchanie. Niełatwo jest słuchać bez przerywania, komentowania, prawienia kazań. Fakt, że mamy większe doświadczenie, a często po prostu wiemy lepiej, nie oznacza, że mamy prawo odbierać dziecku możliwość gromadzenia własnych doświadczeń. Nastolatek poszukuje, a gotowe rozwiązania dorosłych przeszkadzają mu w odkrywaniu świata i siebie samego. Lepiej więc słuchać, zamiast mówić. Zresztą, w ten sposób najlepiej zrozumiemy dziecko i poznamy jego problemy.

Jeśli wydaje ci się, że okazujesz zainteresowanie nastolatkowi, a on twierdzi, że go nie dostrzegasz albo ignorujesz, zastanów się:

  • Jak najczęściej reagujesz na jego wygląd, zachowanie i słowa?
  • Czy widzisz w nim człowieka, czy raczej nieposłuszne, niedoświadczone dziecko?
  • Czy jesteś otwarty na kontakt, czy też chcesz mieć święty spokój?

Jeśli wydaje ci się, że dużo rozmawiasz z nastoletnim dzieckiem (uczniem), a tymczasem ono ma poczucie, że go nie słuchasz, zastanów się:

  • Jak prowadzisz rozmowę?
  • Może zadajesz za dużo pytań?
  • Czy pozwalasz dziecku wypowiedzieć się, czy raczej przerywasz, krytykujesz, osądzasz?
Komunikaty werbalne mają ogromną moc. Nastolatek nie ma jeszcze pełnej kontroli nad swoimi słowami (najpierw mówi, potem myśli), ale dorośli powinni. Zanim coś powiesz, uspokój emocje i zastanów się, jaki cel chcesz osiągnąć. A przede wszystkim, co jest korzystne dla dziecka i waszej relacji.

Inne pomocne elementy kontaktu z nastolatkiem to:

  • wzajemny szacunek – postawa: „Słyszę, co mówisz, szanuję ciebie i twoje opinie, nawet gdy się z nimi nie zgadzam” zachęca dziecko do szczerości i dodaje mu odwagi, aby podzielić się z rodzicem trudnymi przeżyciami,
  • obecność w życiu dziecka – znajomość jego świata, kolegów, spraw szkolnych, ważnych wydarzeń i wspólne rytuały (np. śniadanie, sobotni spacer z psem) pomagają lepiej poznać i zrozumieć własne dziecko,
  • zrozumienie roli grupy rówieśniczej – dziecko może znajdować się pod presją kolegów i domagać się np. drogich gadżetów, albo zacząć palić papierosy; szczera rozmowa i wspólne rozważenie za i przeciw budują zaufanie oraz dodają nastolatkowi pewności siebie,
  • traktowanie dziecka stosownie do jego wieku – nastolatek to już nie dziecko ale jeszcze nie dorosły, rozmawiając z nim należy pamiętać, że jego rozwój emocjonalny i intelektualny mogą być na różnym poziomie rozwoju,
  • realistyczne oczekiwania – warto dawać dziecku prawo do „Nie chce mi się” i do „Nie dam rady”, bo doskonałość nie istnieje, każdy ma lepsze i gorsze dni,
  • docenianie – pochwały, komplementy, traktowanie dziecka jako eksperta (np. komputerowego) wzmacniają jego samoocenę i sprawiają, że czuje się ważnym członkiem rodziny i wartościowym człowiekiem,
  • przewidywalność – rodzina powinna kierować się stałymi wartościami i zasadami (osadzonymi w realiach), bo to daje dziecku poczucie bezpieczeństwa.
Zmiany w komunikacji młodego pokolenia

października 25, 2020

Zmiany w komunikacji młodego pokolenia

 

Czasy, w których zeszyty się pożyczało i przepisywało, a informacji potrzebnych do zadań domowych szukało w encyklopedii dawno już minęły. Przeziębiony uczeń jeszcze spod kołdry może wysłać prośbę o zdjęcia notatek z lekcji na klasowym czacie. Odpowiedź na trudne pytanie z chemii na pewno znajdzie się w Internecie, a do zrobienia konstrukcji z zapałek na technikę na pewno przyda się tutorial. ,,Kiedyś to były inne czasy”, ,,dzieci nie umieją rozmawiać, tylko wysyłają sobie emotikony”, ,,zamiast podwórka są gry na serwerach” – podobne komunikaty słyszy się często w dyskusjach dorosłych. Często oceniamy kompetencje komunikacyjne młodych ludzi gorzej niż własne, nie zastanawiając się nad tym, na czym polega różnica i czy mogą z niej płynąc jakieś korzyści.

Wirtualne podwórko

Dzieci lgną do komputerów, tabletów i telefonów. Nie lgnęłyby tak na pewno, gdyby to samo narzędzie nie interesowało ich rodziców. Dorośli lubią powtarzać, jak bardzo dzieci są uzależnione od multimediów – wzdychając i podkreślając walory własnego dzieciństwa. Tymczasem w każdym tramwaju, w kolejce do lekarza, w banku – wszędzie widzimy oblanych niebieskim światłem ekranu ludzi. I małych – i dużych. Często załatwiamy różne sprawy na komunikatorach – rozmawiając tym sposobem ze znajomymi, współpracownikami, rodziną. Wysyłamy zdjęcia i okraszamy swoje wypowiedzi całą masą emotikonów, naklejek, memów. Lubimy dodawać serduszka i uśmieszki ze zmrużonym oczkiem tam, gdzie chcemy podkreślić nasze poczucie humoru, przyjazne usposobienie lub złagodzić narastające napięcie. Coraz częściej rozwiązujemy w ten sposób również sprawy, które mogłyby nas bardziej stresować w sytuacji rozmowy twarzą w twarz. Jesteśmy w tym wirtualnym podwórku wszyscy – nie tylko nasze dzieci, czy uczniowie. Warto więc spojrzeć na zmiany w komunikacji XXI wieku jak na proces – pamiętając zarówno o korzyściach, jak i jego zagrożeniach, nie oceniając radykalnie tego, czego raczej już się nie odwróci.

Dziecko w dwóch światach

Dzieci – zwłaszcza nastolatki – są obecnie cały czas w kontakcie z rówieśnikami. Już nie muszą dzwonić domofonami, by wyciągnąć kolegę na dwór. Można napisać ,,Hej, będę za 10 minut na placu zabaw, przyjdziesz? :P”. Podobne zaproszenie wysyłają, kiedy chcą pograć z przyjacielem w grę na serwerze – walczyć w jednej drużynie przeciwko różnym potworom, zombie, podbijać kolejne światy, budować fortece i przeżywać kolejne przygody.

Obok świata pełnego baz budowanych w kącie podwórek i w krzakach w parku rośnie cały świat pełen wirtualnych przygód – dobrze jest, by obydwa światy współistniały równolegle, by czas na bieganie po parku nie przeważył tego, który dziecko spędza przed ekranem.

Coraz więcej dzieci domaga się uznania wirtualnych spotkań z kolegami jako realnego utrzymywania kontaktu. Dorośli czują niepokój – widzą dziecko, które godzinami siedzi na telefonie. Próbują przeciwdziałać – zabierają smartfona, zamykają w szafce, ograniczają czas dostępu na co dzień. Dzieci protestują – mówią, że przecież one właśnie rozmawiały na klasowym czacie, że inne osoby nie mają ograniczeń w domach, znów je coś ominie. Pojawia się pytanie – jak potraktować komunikację na czacie – czy uznać ją za rozmowę potrzebną w każdej relacji? Czy unieważnić rozmowy dziecka zamykając potrzebne do nich narzędzie na klucz?

Chęć do zabawy i rozmowy

Pragnienie bycia w relacji z rówieśnikami jest naturalną chęcią każdego dziecka. Zwłaszcza w okresie dojrzewania, kiedy grupa rówieśnicza nabiera coraz większego znaczenia – odwrotnie proporcjonalnie do czasu spędzonego z rodzicami. Oczywiste dla większości dorosłych jest to, że dziecko potrzebuje swobodnego czasu na zabawę i pogaduszki ze swoimi ulubionymi kolegami. Z przyjemnością patrzymy na dzieciarnię hasającą po parku, grającą w piłkę, budującą bazy. Z większym niepokojem obserwujemy ten sam proces odbywający się na ekranie. Czegoś tu brakuje. Nie ma żywego, realnego kontaktu. Nauczeni własnym doświadczeniem próbujemy zmusić dziecko do zamknięcia laptopa i zwrócenie uwagi na nas. Rośnie napięcie i dezorientacja. Jak rozmawiać o potrzebach dziecka i swoich obawach?

Najlepiej szczerze i wprost

Z różnych powodów brakuje nam zaciekawienia aktywnością dziecka. Może trochę ze zmęczenia, może już urosły w nas zbyt duże uprzedzenia względem wirtualnego świata. Warto jednak zaryzykować i zapytać na przykład tak:

  • ,,Czasem się zastanawiam, co wy właściwie robicie na tym serwerze? Może opowiesz mi o tej grze? Wiem, że się umawiasz z Jankiem na jakąś godzinę i potem nie chcesz kończyć gry nagle. Ale nie rozumiem o co w niej chodzi. Pokazałbyś mi?”

Wyrażanie szczerego zainteresowania tym, co robi dziecko pomaga budować relację i przenosić komunikację w świat pozawirtualny. Zarówno rodzic, jak i nauczyciel obserwujący zatopienie w grze na przerwie lub szkolnym boisku, więcej zyska na rozmowie niż na stawianiu kategorycznych zakazów i ograniczeń. Otwiera się wtedy również pole do negocjacji:

  • ,,Rozumiem, że wiele rzeczy cię ciekawi w tej grze. Pewnie wciąga w niej zbieranie surowców i budowanie różnych konstrukcji. I do tego można to robić większą grupą i zapraszać swoich własnych kolegów. Ciekaw jestem, czy można się w to samo bawić na dworze?”

Podobnie jawi się sprawa niekończących się dyskusji wokół komunikatorów. Dziecko pisze z prędkością światła na telefonie, pojawiają się szybkie odpowiedzi jego kolegów. Rosną emocje – być może sprawa dotyczy jakichś pierwszych nastoletnich zauroczeń, być może omawiana jest wczorajsza sytuacja konfliktu z równoległą klasą. Może uda się zagaić rozmowę, mówiąc:

  • ,,Wydaje mi się, że rozmawiasz o czymś ważnym na czacie? Coś się wydarzyło wśród twoich znajomych?”

Uznając wartość rozmów dziecka czy nastolatka okazujemy szacunek do jego spraw. I nawet gdy bardzo trudno wyciągnąć młodego człowieka znad jego telefonu czy tabletu, to warto złapać dystans i sprawdzić dlaczego – pamiętając jak istotne są dla nich sprawy rówieśnicze. Zamykając dyskusję oskarżeniem ,,znów tylko ślęczysz nad telefonem” nic nie wskóramy. Nie wesprzemy ani dziecka, ani siebie w balansowaniu między światem wirtualnym a realnym. A zdaje się, że tego potrzeba najbardziej w świecie multimediów.

Obrazki na językach

xD – piszą dzieci na komunikatorach, ale nie tylko – ten emotikon przedarł się również do mowy czynnej. Słyszymy go w rozmowie w sytuacji zdziwienia, zaskoczenia, gdy dziecko chce podkreślić swoje rozbawienie. xD – wyjściowo zestaw liter, który kojarzy się z uśmiechniętą szeroko buźką, w 2017 roku został wybrany jako Młodzieżowe Słowo Roku. Ma na celu podkreślenie ekspresji, zobrazowanie śmiechu – czasem bardziej ,,histerycznego” niż z powodu radości. Dorosłych to słowo potrafi doprowadzić do szewskiej pasji. Dlaczego? Być może dlatego, że ma tak szerokie znaczenie i potrafi zastąpić szereg innych słów – jest w obiegu właściwie nieustannie, pomagając młodzieży wyrazić różne, trudne do wyrażenia emocje. Podobnie jak LOL, OMG – skróty służące określeniu czegoś nagłego, budzącego często mieszane uczucia, zadziwiającego, niespodziewanego. Obserwując nastolatki możemy zobaczyć, że właściwie taki klimat emocjonalny – poruszenie, zdziwienie, rozbawienie – jest dla nich najbardziej charakterystyczny. Życie w okresie ciągłych zmian – dynamicznego dojrzewania, relacji, które ulegają ciągłym transformacjom – może wymagać haseł, które łatwo pomogą nazwać emocje. Dlatego w ciągłym, nieustannym obrocie są ,,xD, LOL, OMG”, dopóki nie zostaną zastąpione innymi – bardziej powszechnymi – określeniami na to samo.

Język niedostępny dla dorosłych

Wyobraźmy sobie, że próbujemy razem przeczytać treść rozmowy na komunikatorze losowego trzynastolatka. Przedzieramy się przez gąszcz memów, naklejek, ruszających się gifów. Wypowiedzi są bogato okraszane żółtymi buźkami emotikonów, czasem na dokładkę zobaczymy również selfie samego rozmówcy lub krótki filmik obrazujący jego reakcję na tekst kolegi, czy koleżanki. Możemy śmiało założyć, że co najwyżej w połowie drogi zgubimy wątek i nie zrozumiemy przekazu dziecięcych rozmówców. Możliwe, że urodzi się w nas myśl – oni nie potrafią rozmawiać! Ale zaraz, przecież oni rozmawiają – i obie strony wydają się doskonale rozumieć ,,co autor miał na myśli”. Nie widzą swoich twarzy, ale nadrabiają ten fakt całą masą różnorodnych obrazków. To my, dorośli, nie rozumiemy tej komunikacji. Mimo że we własnych czatach próbujemy nadążyć, używając podobnych narzędzi. Nasuwa się pytanie: czy dorosły właściwie ma obowiązek rozumieć, o czym rozmawiają między sobą dzieci? Czy dzieciom – zwłaszcza nastolatkom – prywatna strefa rozmowy nie jest niezbędna, by mogły rozwijać swoje relacje i budować swoją niezależność?

Fortyfikacje wokół rozmowy

Mówienie slangiem, używanie określeń niezrozumiałych dla otoczenia – zwłaszcza innych pokoleń – jest naturalną właściwością okresu dojrzewania. Nie ma w tym nic złego, jeśli specyficzny język służy po prostu budowaniu tożsamości grupy rówieśniczej, poczuciu wspólnoty, niezależności. Warto się zaciekawiać językiem nastolatków – wyrażając swoją chęć zrozumienia ich świata, utrzymując tym samym kontakt i relację z nimi. Natomiast usilne sprowadzanie ich języka do standardów mowy dorosłych to walka z wiatrakami i zupełnie niepotrzebna.

Balans i proporcje

Podobnie można pomyśleć o tym, czy komunikacja poprzez multimedia służy czy nie służy dzieciom i czy trzeba ją ograniczać. Być może warto zadać sobie wysiłek, by zrozumieć, co dziecko robi w Internecie, o czym rozmawia, jak spędza w nim czas i poprzez wspólne rozmowy zastanowić się, jak zrównoważyć proporcje, zapewniając mu kontakt również w realnym świecie.

Autor: Natalia Perek

IPET w pytaniach i odpowiedziach

października 21, 2020

IPET w pytaniach i odpowiedziach

 


Co to jest wielospecjalistyczna ocena poziomu funkcjonowania ucznia?

Zespół opracowuje IPET po dokonaniu wielospecjalistycznej oceny poziomu funkcjonowania ucznia, uwzględniając diagnozę i wnioski sformułowane na jej podstawie oraz zalecenia zawarte w orzeczeniu o potrzebie kształcenia specjalnego, we współpracy, w zależności od potrzeb, z poradnią psychologiczno-pedagogiczną, w tym poradnią specjalistyczną – §  6 ust. 4 rozporządzenia MEN z 9 sierpnia 2017 r.

Zgodnie z §  6 ust. 10 rozporządzenia MEN z 9 sierpnia 2017 r. wielospecjalistyczna ocena poziomu funkcjonowania ucznia uwzględnia w szczególności:

  • indywidualne potrzeby rozwojowe i edukacyjne, mocne strony, predyspozycje, zainteresowania  i uzdolnienia ucznia;
  • w zależności od potrzeb, zakres i charakter wsparcia ze strony nauczycieli, specjalistów, asystentów lub pomocy nauczyciela,
  • przyczyny niepowodzeń edukacyjnych lub trudności w funkcjonowaniu ucznia, w tym bariery i ograniczenia utrudniające funkcjonowanie i uczestnictwo ucznia w życiu przedszkolnym lub szkolnym,

a w przypadku ucznia realizującego wybrane zajęcia wychowania przedszkolnego lub zajęcia edukacyjne indywidualnie lub w grupie liczącej do 5 uczniów, zgodnie ze wskazaniem zawartym w programie – także napotykane trudności w zakresie włączenia ucznia w zajęcia realizowane wspólnie z oddziałem przedszkolnym lub szkolnym oraz efekty działań podejmowanych w celu ich przezwyciężenia.

Czy dla dziecka, któremu odroczono rozpoczęcie spełniania obowiązku szkolnego trzeba opracować nowy IPET?             

Jeżeli rodzice dziecka, któremu odroczono rozpoczęcie obowiązku szkolnego przedstawili nowe orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, to należy kierować się wykładnią §  6 ust. 5 pkt 2 rozporządzenia MEN z 9 sierpnia 2017 r.  z uwzględnieniem nowego okresu opracowania IPET oraz aktualnej oceny potrzeb i możliwości dziecka wynikającej z diagnozy i zaleceń w orzeczeniu o potrzebie kształcenia specjalnego.

Czy realizację zaleceń zawartych w orzeczeniu można zaplanować w IPET na kolejne lata?         

Nie. Przedszkole jest zobowiązane zapewnić realizację wszystkich zaleceń zawartych w orzeczeniu. Zgodnie z §  5 pkt 1, 3 i 4  rozporządzenia MEN z 9 sierpnia 2017 r. przedszkole zapewnia realizację zaleceń zawartych w orzeczeniu o potrzebie kształcenia specjalnego, a także za realizację zajęć specjalistycznych i innych zajęć odpowiednich ze względu na indywidualne potrzeby rozwojowe i edukacyjne oraz możliwości psychofizyczne dziecka, w szczególności zajęć rewalidacyjnych. Natomiast na podstawie art. 68 ust. 1 pkt 10 Prawa oświatowego dyrektor przedszkola odpowiada między innymi za realizację zaleceń wynikających z orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego dziecka.

Zalecane w orzeczeniu formy wsparcia dziecka powinny być zaplanowane w IPET i realizowane odpowiednio do stwierdzonych potrzeb dziecka. Zespół może dokonać modyfikacji IPET i zdecydować o ewentualnym zakończeniu określonej formy wsparcia, ale jedynie w sytuacji, gdy dziecko nie wymaga już wsparcia w określonym obszarze rozwoju. Taka decyzja zespołu musi być potwierdzona wynikami wielospecjalistycznej oceny poziomu funkcjonowania dziecka.

W jakich sytuacjach należy zmodyfikować IPET?             

Przepisy wskazują na ewentualność modyfikacji IPET – w miarę potrzeb. Oznacza to, że IPET może być zmieniony, jeśli to konieczne. Nie wskazują przy tym, czy ma to być forma aneksu, czy też zmodyfikowany program powinien być opracowany jako „modyfikacja”. Mogą one mieć dowolną formę – aneksu, protokołu ustaleń zespołu, innego dokumentu, który będzie odzwierciedlał aktualne modyfikacje np. „Modyfikacja IPET w roku szkolnym…/na okres….”

Czy w IPET ucznia rozpoczynającego II etap edukacji trzeba umieścić informację o sposobach realizacji doradztwa zawodowego?             

W klasie IV treści z zakresu doradztwa należy m.in. realizować poprzez rozpoznanie zainteresowań i uzdolnień oraz rozwijanie tych obszarów rozwoju i stymulowanie deficytowych funkcji, co powinno zostać określone w IPET na podstawie wielospecjalistycznej oceny poziomu funkcjonowania ucznia i/lub informacji zawartych w orzeczeniu. Działania w tym zakresie powinny być zindywidualizowane z uwzględnieniem kierunków pracy z uczniem na rzecz stymulowania rozwoju i niwelowania deficytów, w celu jak najlepszego przygotowania ucznia do wyboru dalszej ścieżki edukacji i przyszłego zawodu. Te cele powinny być każdorazowo uwzględniane w opracowywaniu i modyfikacji IPET.

Czy szkoła ma obowiązek przekazania kopii IPET dla rodzicom?             

Tak. Szkoła ma obowiązek przekazania kopii IPET. Przepisy nie wskazują terminu jego przekazania (§ 6 ust. 12 MEN z 9 sierpnia 2017 r.). Rodzice powinni otrzymać również kopię programu w każdym czasie na ich wniosek.

W jakim terminie przekazać IPET rodzicom?             

Przepisy nie wskazują terminu przekazania rodzicom kopii dokumentów. Może on wynikać  z terminu opracowania IPET, tj. do 30 września lub 30 dni od dnia złożenia w szkole orzeczenia.

Jak postępować z dokumentacją z zakresu wsparcia udzielanego uczniowi na podstawie IPET po opuszczeniu szkoły?             

Dokumentacja z zakresu wsparcia udzielanego uczniom na podstawie IPET, jest dokumentacją niearchiwalną ponieważ ma tylko czasowe praktyczne znaczenie i podlega wybrakowaniu po upływie określonego przepisami okresu jej przechowywania. Taka dokumentacja jest oznaczona symbolem B z przypisanym symbolem cyfry arabskiej oznaczającym okres jej przechowywania – zazwyczaj przyjmuje się, że dokumentacja z zakresu pomocy udzielanej uczniom w szkole jest oznaczona symbolem B10, co oznacza, że po upływie 10 lat (najczęściej po upływie pełnego roku kalendarzowego, licząc od pierwszego stycznia roku następującego po roku zakończenia sprawy, tj. po upływie 10 lat od ukończenia szkoły) taka dokumentacja jest brakowana.

Czy można zastąpić nauczyciela wspomagającego i zawrzeć w IPET odpowiednią adnotację?             

W szkole należy zatrudnić nauczyciela wspomagającego, jeżeli zatrudnienia takiego nauczyciela wymaga wprost orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego. Zatrudnienie nauczyciela powinno być ściśle powiązane z potrzebami ucznia. Nie musi on być obecny na wszystkich zajęciach, ale powinien realizować zadania na rzecz ucznia, w takim zakresie, w jakim jest to niezbędne.



IPET - co warto wiedzieć?

października 20, 2020

IPET - co warto wiedzieć?

 



Podstawę prawną do opracowania Indywidualnego Programu Edukacyjno-Terapeutycznego stanowią:

  • ustawa z 14 grudnia 2016 r. Prawo oświatowe (Dz.U. z 2020 r. poz. 910),
  • rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 9 sierpnia 2017 r. w sprawie warunków organizowania kształcenia, wychowania i opieki dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnych, niedostosowanych społecznie i zagrożonych niedostosowaniem społecznym (Dz.U. 2020 r. poz. 1309),
  • rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej z 9 sierpnia 2017 r. w sprawie zasad udzielania i organizacji pomocy psychologiczno-pedagogicznej w publicznych przedszkolach, szkołach i placówkach (Dz.U. z 22020 r. poz. 1280).
Copyright © Mowa od Nowa , Blogger